EN

19.04.2018 Wersja do druku

Ciernista droga Barbary Bittnerówny

Swym długim życiem (ponad 93 lata) potwierdziła znaną w środowisku artystycznym refleksję, że jeśli nie wojna światowa lub nieszczęśliwy wypadek, to tancerki żyją niemal w nieskończoność. Barbara Bittnerówna to optymistyczne powiedzonko ucieleśniła, mimo że po drodze była wojna światowa, a i potem nieszczęśliwych wypadków nie brakowało - pisze Sławomir Pietras w Tygodniku Angora.

Do takich należy incydent z lat 50., kiedy to rosyjska śpiewaczka Sokołowa w dzień po warszawskim spektaklu "Halki" poszła do ambasady sowieckiej i oskarżyła partnerującego jej w roli Jontka wybitnego polskiego tenora Lesława Finzego (mąż Bittnerówny) o... molestowanie w stanie wskazującym...! Wybuchnął skandal. Walerian Bierdiajew otrzymał partyjne polecenie dyscyplinarnego wydalenia tenora z Opery, ponieważ uchybił moskiewskiej gwieździe, a więc Związkowi Radzieckiemu. Podobno z tym incydentem to było tak, że Sokołowa molestowała Finzego, a nie odwrotnie. Bittnerówna w odważnym geście solidarności z mężem wkrótce rzuciła wymówienie ze stanowiska primabaleriny, mimo że było właśnie po polskiej prapremierze "Romea i Julii" Sergiusza Prokofiewa, spektakle szły nadkompletami, a jej osobisty sukces pozostawał na ustach wszystkich. Licząc, że ten dramatyczny gest uratuje skądinąd niezbędnego w repertuarze męża i wymówienie nie zostanie prz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Ciernista droga Barbary Bittnerówny

Źródło:

Materiał nadesłany

Tygodnik Angora nr 16

Autor:

Sławomir Pietras

Data:

19.04.2018