Mówiono o nim najlepszy dziennikarz wśród aktorów i najlepszy aktor wśród dziennikarzy. Filolog z wykształcenia, showman z zamiłowania. W latach 70. wspólnie z Jerzym Stuhrem prowadził popularne "Spotkania z balladą". Wystąpił w kilkudziesięciu filmach.
Debiutował u Andrzeja Wajdy w "Człowieku z marmuru". Był pracownikiem dydaktycznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. Prowadził programy radiowe, telewizyjne i festiwale. Znakomity orator, związany z Krakowem. Jedna z anegdot mówi, że Bogusław Sobczuk szedł kiedyś rankiem przez krakowski Rynek i spotkał Piotra Skrzyneckiego. Kiedy mistrz Piwnicy pod Baranami zobaczył dziennikarza, zanim tamten zdążył coś powiedzieć, usłyszał: - "Nie mów mi dzień dobry, bo bardzo się śpieszę". Ta zabawna historia odzwierciedla oratorskie zdolności Sobczuka. Potrafił mówić płynnie, z polotem, nawet bardzo długo, starannie dobierając słowa. Stąd też wiele osób mówi o nim Złotousty. Na spotkanie przy Rynku przyjeżdża rowerem, mimo że mieszka pod Krakowem. Stara się utrzymywać dobrą kondycję. Zła pogoda nie jest mu straszna. A poza tym nie musi tracić czasu w korkach. Jest bardzo zapracowany. Od blisko 10 lat jest dyrektorem Studenckiego Festiwalu Piosenki w Krako