EN

17.04.2018 Wersja do druku

Co nam po tym "Beniowskim"?

"Beniowski. Ballada bez bohatera" wg Juliusza Słowackiego w reż. Małgorzaty Warsickiej w Teatrze Nowym w Poznaniu. Pisze Stanisław Godlewski w Gazecie Wyborczej - Poznań.

Spektakl w reżyserii Małgorzaty Warsickiej, choć przyjemny dla oka i ucha, wydaje się pomysłem chybionym. Ani konwencja koncertu, ani tekst Słowackiego nie ratują braku konsekwencji myślowej najnowszego przedstawienia Teatru Nowego. Najlepsza jest scenografia Agaty Skwarczyńskiej, artystki nagradzanej na świecie za swoje prace sceniczne. W Teatrze Nowym zaproponowała prostą i pomysłową dekorację, która zaczyna tworzyć osobną opowieść. Nad głowami widzów, pod sufitem podwieszone są metalowe konstrukcje - przypominają trochę ogony gwiazd lub komet, a trochę dziwne, powykrzywiane srebrne harfy. Łączę się ze sobą niczym łuski i tworzą kilka błyszczących łańcuchów. Na samej scenie nie ma zbyt wiele -jest to, co się zowie koncert, dlatego wypełniają ją głównie instrumenty i pulpity. W pewnym momencie spektaklu, w głębi sceny podnosi się piękna kotara stworzona ze srebrno-lustrzanych kawałków, pięknie odbijająca światło. Wygląda to wsz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Co nam po tym "Beniowskim"?

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Poznań nr 89

Autor:

Stanisław Godlewski

Data:

17.04.2018

Realizacje repertuarowe