EN

2.07.1961 Wersja do druku

utopia wciaż fascynuje

Kiedy na zakończenie przedstawienia wchodzą na scenę lutnicy, kowale i tkacze z transparentem, na którym wypisano wielkimi cyframi: 2+2=4 zdaje nam się, że znaleźliśmy się na którymś z młodzieżowych wieców jesienią 56. Z widowni zrywa się burza oklasków. Nieczęsto się zdarza, aby spektakl teatralny w formie zmetaforyzowanej bajki pomieścił tyle zapalnych i żywych punktów naszej współczesności. Wystarczy pod poszczególnymi obrazami scenicznymi umieścić daty, zamienić zmyślone imiona na rzeczywiste, aby odczytać świeżo zapisaną kronikę szaleństw i obłędów myśli ludzkiej.

Eugeniusz Szwarc (bo o nim mowa!), autor "Smoka" wystawionego ostatnio w Teatrze Ludowym, był dotąd znany w Polsce wyłącznie rusycystom. Czytelnikowi trzeba więc przypomnieć kilka faktów z jego literackiej biografii. Tworzył w latach trzydziestych i w okresie drugiej wojny światowej. Na szereg lat związał się z leningradzkim Teatrem Komedii jako jego kierownik literacki i stały dostawca utworów scenicznych. Zmarł w 1957 roku pozostawiając sporo sztuk. Za najlepsze uchodzą: "Człowiek i cień", "Smok", "Nagi król", "Przygody Hohenstaufena", "Zwykły cud", "Underwood" i "Skarb". Ulubionym gatunkiem Szwarca była bajka. "Smok" należy właśnie do tej kategorii. Inscenizacja "Smoka" w teatrze nowohuckim stanowi dalszy ciąg "obrachunków ze Współczesnością", rozpoczętych przed paru laty takimi przedstawieniami jak "Stan oblężenia" i prowadzonych wytrwale poprzez premiery: "Romulus Wielki", "Radość z odzyskanego śmietnika". Spektakle te były niemal lekcją pol

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

utopia wciaż fascynuje

Źródło:

Materiał nadesłany

"Tygodnik Powszechny" nr 27

Autor:

Bronisław Mamoń

Data:

02.07.1961

Realizacje repertuarowe