"Zapiski z wygnania" Sabiny Baral w reż. Magdy Umer w Teatrze Polonia w Warszawie. Pisze Mike Urbaniak w Gazecie Wyborczej - dodatku Wysokie Obcasy.
Żaden, nawet najbardziej wymyślny pomysł inscenizacyjny nigdy, przenigdy nie dorówna Krystynie Jandzie, która stojąc na gołych teatralnych deskach, mówi proroczymi słowami Sabiny Baral: "Nas już tu nie ma. A wy zostaniecie z tym waszym antysemityzmem" Na wyciemnionej scenie Teatru Polonia stoi mikrofon. Za mikrofonem ubrana na czarno aktorka. To może nawet nie jest kostium, aktorka wygląda, jakby przyszła przed chwilą z domu. Czarna bluzka, czarna spódnica, zupełnie zwyczajne buty. I chyba nawet nie jest przesadnie uczesana. Ot, ogarnęła włosy przed wyjściem do ludzi. Zresztą nie widać jej zbyt dobrze, bo w miejscu kurtyny wisi siatka, na której wyświetli się niebawem jej twarz i kilka czarno-białych archiwalnych projekcji. Aktorka zaczyna mówić, ale jakoś tak niezbyt głośno. Trzeba się kompletnie wyciszyć i skupić, żeby słyszeć każde jej słowo. A słowa jakby kapały, jedno po drugim. I nic więcej. Nic więcej się nie dzieje. Nic a nic. Nic