EN

7.04.2018 Wersja do druku

Widzowie szybko przestają szperać w telefonach. Mają ściśnięte gardła. Krystyna Janda hipnotyzuje

"Zapiski z wygnania" Sabiny Baral w reż. Magdy Umer w Teatrze Polonia w Warszawie. Pisze Mike Urbaniak w Gazecie Wyborczej - dodatku Wysokie Obcasy.

Żaden, nawet najbardziej wymyślny pomysł inscenizacyjny nigdy, przenigdy nie dorówna Krystynie Jandzie, która stojąc na gołych teatralnych deskach, mówi proroczymi słowami Sabiny Baral: "Nas już tu nie ma. A wy zostaniecie z tym waszym antysemityzmem" Na wyciemnionej scenie Teatru Polonia stoi mikrofon. Za mikrofonem ubrana na czarno aktorka. To może nawet nie jest kostium, aktorka wygląda, jakby przyszła przed chwilą z domu. Czarna bluzka, czarna spódnica, zupełnie zwyczajne buty. I chyba nawet nie jest przesadnie uczesana. Ot, ogarnęła włosy przed wyjściem do ludzi. Zresztą nie widać jej zbyt dobrze, bo w miejscu kurtyny wisi siatka, na której wyświetli się niebawem jej twarz i kilka czarno-białych archiwalnych projekcji. Aktorka zaczyna mówić, ale jakoś tak niezbyt głośno. Trzeba się kompletnie wyciszyć i skupić, żeby słyszeć każde jej słowo. A słowa jakby kapały, jedno po drugim. I nic więcej. Nic więcej się nie dzieje. Nic a nic. Nic

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Zapiski z wygnania": Widzowie szybko przestają szperać w telefonach. Mają ściśnięte gardła. Krystyna Janda hipnotyzuje

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - dodatek Wysokie Obcasy online

Autor:

Mike Urbaniak

Data:

07.04.2018

Realizacje repertuarowe