EN

1.02.1959 Wersja do druku

Nasi korespondenci piszą: Nowa Huta

W teatrze nowohuckim inscenizowano "Porwanie w Tiutiurlistanie" Wojciecha Żukrowskiego. Spektakl przeznaczony jest właściwie dla dzieci, ale i starsi nieźle się bawią, słuchając straszliwiej a zabawnej opowieści o porwaniu Wiolinki, córki króla Cynamona - o okrutnej z tego powodu wojnie między królami. Adaptacja sceniczna i reżyseria Krystyny Skuszanki trochę rozczarowuje tych, co znają powieść Żukrowskiego. To jaszcze jeden sygnał, że na scenę należałoby adaptować tylko powieści nieznane lub przeciętne, którym teatr może pomóc a nie zaszkodzić. Skreśleniu uległy kapitalne sceny batalistyczne pełne dowcipu, humoru i poezji. Do wygrania tych partii najlepiej nadawałaby się lalka. Może teatr "Groteska" w Krakowie weźmie to pod uwagę i wystawi u siebie "Porwanie w Tiutiurlistanie". To wymarzony tekst do tego typu przedstawień. Scenografia Mariana Garlickiego opiera się na dwu elementach: prostocie i barwności. To podkreśla bajkowość "Porwania

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nasi korespondenci piszą: Nowa Huta

Źródło:

Materiał nadesłany

"Tygodnik Powszechny"

Autor:

(m)

Data:

01.02.1959

Realizacje repertuarowe