EN

7.12.1981 Wersja do druku

Lejzorka śmiech i łzy

Krasowski, zachęcony widać powodzeniem niedawnej inscenizacji powieści Bandrowskiego o Piłsudskim, zaadaptował z kolei inną powieść. Tym razem - radzieckiego pisarza Erenburga, należącego do tegoż pokolenia, co Bandrowski. Wybór tych dwu pisarzy nie, jest chyba przypadkowy, gdyż w obu wypadkach oglądamy na scenie te same czasy, tylko że z dwu bardzo różnych perspektyw. Obie powieści są awanturniczymi epopejami, pierwsza - dyktatorskiego marszałka Polski dwudziestolecia, druga - Lejzorka, żydowskiego krawca z Homla.

Lejzorek jest postcucią skomplikowaną. Bo jest uczuciowy i naiwny jak Jaś z Księżyca, równocześnie obdarzony zdrowym rozsądkiem Szwejka, a wreszcie - jak Chaplin - niewydarzony i prześladowany życiowym pechem. Wszyscy go oszukują i wyzyskują, z każdej sytuacji wychodzi "wyślizgany" na czysto. Nigdzie nie może zagrzać miejsca, bo w kraju rewolucji posądzają go o kontrrewolucję, a o rewolucyjność - w krajach kapitalistycznych. Ścigany nędzą staje się anarchicznym okazem "lumpenproletariusza", drwiącego z wszelkich wiązadeł społecznych, więc z ustroju politycznego i rodzinnego, z uczuć narodowych czy religijnych. W każdym ustroju i pod każdą szerokością geograficzną odkrywa obłudą i tępotą, egoizm i spekulacją, krzywdę i niesprawiedliwość.. Nawet Ziemia obiecana - Palestyna, w której Lejzorek ostatecznie ląduje, jest dlań obca i wroga. Pod symboliczną ścianą płaczu kończy zaszczuty wędrowiec swój burzliwy żywot. Z pogromu życiowego

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Lejzorka śmiech i łzy

Źródło:

Materiał nadesłany

"Dziennik Polski" nr 289

Autor:

Tadeusz Kudliński

Data:

07.12.1981

Realizacje repertuarowe