"Śmierć białej pończochy" Mariana Pankowskiego w reż. Adama Orzechowskiego w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Pisze Łukasz Rudziński w portalu Trójmiasto.pl.
Kim jest prominentna kobieta wobec trybów historii, jakim człowiekiem był Władysław Jagiełło i czy związek z koroną może przypominać obóz koncentracyjny? Na te pytania, oprócz ponurej, momentami przerażającej wizji relacji Jadwigi Andegaweńskiej i Władysława Jagiełły, odpowiada "Śmierć białej pończochy" Teatru Wybrzeże w reżyserii Adama Orzechowskiego. Twórczość Mariana Pankowskiego zawsze znajdowała się na uboczu polskiego życia literackiego. Pewnie dlatego, że jest odrębna, wsobna, demitologizująca nasze świętości narodowe, jak życie w obozach koncentracyjnych, które Pankowski (więzień czterech obozów śmierci) opisywał bez martyrologii, wręcz pogodnie, skupiając się relacjach seksualnych, kiedy indziej przedstawiając w skrajnie negatywny sposób polskich królów - Władysława Jagiełłę i Zygmunta Augusta. Dostrzeżono go dopiero pod koniec życia (nominacje do Nagrody Literackiej "Nike" i Nagrody Literackiej Gdynia w poprzedniej