EN

14.03.2018 Wersja do druku

Nieszczęśni śpiewacy

"Śpiewacy norymberscy" Richarda Wagnera w reż. Michaela Sturma w Teatrze Wielkim w Poznaniu. Pisze Dorota Szwarcman w Polityce.

To dzieło nie miało w Polsce szczęścia: wystawiono je w 1908 r. w Warszawie, a wznowiono tylko w skróconej wersji w latach 20. W Polsce powojennej miało skazę, ponieważ była to ulubiona opera Hitlera, przede wszystkim ze względu na ostatnie kwestie głównego bohatera, szewca i poety Hansa Sachsa (postać historyczna), sławiące sztukę niemiecką. Ten finał został zresztą pokazany przez reżysera poznańskiego wystawienia w sposób odwrotny do zamierzonego przez kompozytora i wychwalanego przez führera. To może jeden z najbardziej przekonujących momentów w nieco chaotycznej inscenizacji, ale punkt dodatkowy za stronę muzyczną spektaklu pod kierownictwem Gabriela Chmury. Gości w nim kilkoro śpiewaków niemieckich, ze znakomitym Frankiem van Hove [na zdjęciu] w roli Hansa Sachsa na czele, ale świetnie spisują się też soliści poznańskiej opery, jak Monika Mych-Nowicka jako Ewa czy Rafał Korpik jako jej ojciec, złotnik Veit Pogner; nieźle też spisuje si�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nieszczęśni śpiewacy

Źródło:

Materiał nadesłany

Polityka nr 11

Autor:

Dorota Szwarcman

Data:

14.03.2018

Realizacje repertuarowe