EN

13.03.2018 Wersja do druku

Groźny swojak Arturo Ui

"Kariera Arturo Ui" Bertolta Brechta w reż. Remigiusza Brzyka w Teatrze im. Słowackiego w Krakowie. Pisze Joanna Targoń w Gazecie Wyborczej - Kraków.

Historia podrzędnego gangstera Artura Ui, który szybko i dosłownie po trupach zdobywa władzę, jest modelowa i poręczna w niespokojnych czasach. Takich jak obecne. Brecht napisał ten dramat w 1941 roku, gdy Hitler wydawał się niepokonany. Nikt nie miał i nie ma wątpliwości, że choć akcja rozgrywa się w Chicago, wśród handlarzy jarzyn i kwiatów, tekst Brechta dotyczy dojścia Hitlera do władzy. I utrzymania się przy niej. Jest też przestrogą przed rozmaitymi Ui - ostatnie słowa sztuki brzmią: "Płodne wciąż łono, co wydało zwierza". Gładko i jakby bez wysiłku W spektaklu Remigiusza Brzyka Arturo Ui (Michał Majnicz) wygląda całkiem poczciwie i swojsko. Chłopek roztropek, niezbyt lotny, nikt pięciu groszy by za niego nie dał. Na początku spektaklu człapie przed sceną, stroi miny, coś tam sobie pomrukuje, słowa nie chcą mu się formułować. Tak jakby nic nie potrafił, nie był uformowany, czekał dopiero na wejście w coś, czego być może j

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Groźny swojak Arturo Ui

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Kraków nr 60 online

Autor:

Joanna Targoń

Data:

13.03.2018

Realizacje repertuarowe