Warszawianka. Zaczynała od Ogniska Machulskich. Studiowała we Wrocławiu. Po dyplomie były sceny w Wałbrzychu i Grudziądzu. Najdłużej związana z Teatrem Szaniawskiego w Płocku, gdzie niebawem obchodzić będzie jubileusz 30-lecia pracy artystycznej.
Przez wiele lat widownia utożsamiała aktorkę z rolą Ani na Zielonym Wzgórzu. Co jakiś czas gra jeszcze Pinokia. Teraz zobaczymy Zientarę w dużej roli w spektaklu "Myszy Natalii Mooshaber" Ladislawa Fuchsa, którą teatr uczci doroczne święto łudzi sceny. Hanna Zientara-Mokrowiecka jest laureatką dwóch Srebrnych Masek. Pierwsze wyróżnienie otrzymała za Puka w "Śnie nocy letniej". W Płocku znalazła się za namową dyrektora Grochoczyńskiego i od razu weszła w ciekawy repertuar. Zastępstwo za koleżankę, która grała w "Szklanej menażerii", zwróciło uwagę na filigranową aktorkę. Oszczędnymi środkami wykreowała postać nieszczęśliwej Laury i takie role otrzymywała w kolejnych sezonach. Nawet jeśli w "Wizycie starszej pani" wychodziła z krzakiem niezamierzenie rozśmieszając widownię tekstem "ja gęstwina przemienna", nie grymasiła. Za chwilę przyszła ulubiona, niedoceniona jak twierdzi, Emilka z "Naszego miasta", wreszcie wspaniały roztańczony