EN

9.03.2018 Wersja do druku

Warszawa. Carmen jak Don Juan w spódnicy

W Teatrze Wielkim - Operze Narodowej w czwartek odbędzie się benefis wielkiej śpiewaczki Krystyny Szostek-Radkowej, czołowego polskiego mezzosopranu.

- To dla mnie najpiękniejszy widok na świecie - mówi Krystyna Szostek-Radkowa. Z okna mieszkania widzi plac Teatralny i fasadę Teatru Wielkiego. Występowała w nim przez ponad 40 lat. - Miałam blisko do pracy, którą kochałam. Żyłam muzyką i dla muzyki - przyznaje 85-letnia Krystyna Szostek-Radkowa. Ostatnią jej rolą była Niania w "Onieginie" Piotra Czajkowskiego, którą śpiewała jako 80-latka. Na scenie spędziła 63 lata. Nie na jednej, ale na wielu - w kraju i za granicą, w Europie i obu Amerykach. Macierzystą sceną była Opera Śląska w Bytomiu, gdzie debiutowała w roli Jadwigi w "Strasznym dworze" Stanisława Moniuszki, będąc jeszcze studentką Wyższej Szkoły Muzycznej w Katowicach. W tamtych czasach Opera Bytomska była czołową sceną w Polsce. Ale nie tylko dlatego tam trafiła -jest Ślązaczką, o czym mówi z dumą, a jej ojciec, Józef Szostek, był śpiewakiem. Od dziecka śpiewała, usta jej się nie zamykały, było wiadomo, że pójdzie w �

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Carmen jak Don Juan w spódnicy. Benefis Krystyny Szostek-Radkowej

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza nr 57 - Co Jest Grane

Data:

09.03.2018