- Teatr jest z założenia przestrzenią ryzyka artystycznego i nie można rozpatrywać związanych z nim decyzji w kategorii mniejszego lub większego zła - z Ewą Pilawską o trwającym w Łodzi Festiwalu Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych rozmawia Wiesław Kowalski w Teatrze dla Was.

Wiesław Kowalski: Hasłem tegorocznej edycji Festiwalu Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych są słowa prof. Sławomira Świontka "Niebezpiecznie jest schodzić ze sceny". Pisze Pani w zaproszeniu, że przywołują one "legendę o świętym Genezjuszu, rzymskim aktorze, który odstąpił od wyuczonej kwestii i poświęcił życie, by powiedzieć własny tekst". Mówi się, że Genezjusz, który przed Doklecjanem miał wyśmiewać sakrament chrztu świętego, nagle doznał łaski nawrócenia. Nawiązując do słów Profesora, słusznie Pani zauważa, że odnoszą się one do bardzo szerokiego kontekstu. Czy w ten sposób aby nie ułatwia sobie Pani - jako Dyrektor Festiwalu - dokonywania wyboru przedstawień (śmiech)? Ewa Pilawska: Temat niemal zawsze pojawia się na samym końcu, gdy mam już w głowie repertuar Festiwalu. To dobór spektakli determinuje temat, nigdy nie jest odwrotnie. Zawsze staram się, żeby temat był wieloznaczny i wywoływał refleksję na różnych poziomach