EN

7.03.2018 Wersja do druku

Grażyna Zielińska: Teatru bym nie zostawiła

- Gdyby mi kazano wybierać: zagrasz na dużym ekranie, ale zrezygnujesz ze sceny, takiej propozycji bym nie przyjęła, nie zostawiła teatru dla filmu - mówi Grażyna Zielińska, aktorka Teatru im. Szaniawskiego w Płocku.

Najbardziej rozpoznawalna aktorka Teatru im. Szaniawskiego grała na wielu scenach, m.in. w Teatrze Nowym Hanuszkiewicza, w Teatrze na Woli, Scenie przy Młyńskiej, w spektaklach Teatru Kapitol, w Teatrze Telewizji i w Tbilisi. Razem z Igą Cembrzyńską i Elżbietą Jodłowską objechały Amerykę. Podczas licznych spotkań z widzami tworzy niepowtarzalny monodram o aktorstwie i teatrze. Absolwentka wrocławskiej filii PWST do Płocka przyszła w 1986 roku. Wcześniej grała w Teatrze Lalka w Warszawie, Teatrze im. Stefana Żeromskiego w Kielcach, Teatrze Dramatycznym w Wałbrzychu. U Szaniawskiego weszła od razu w ciekawy repertuar. Przebiła się przez teatralną rampę w spektaklu "Awantura w Chioggi" (reż. Marcin Ehrlich) i jako Julcia z "Domu kobiet" (reż. Maciej Dzienisiewicz). W kolejnych sezonach zagrała w "Pierścieniu i róży" (reż. Tomasz Grochoczyński), "Bogu" (reż. Marek Mokrowiecki), "Śnie nocy letniej" (reż. Marek Mokrowiecki). Sławę przyniosła jej rola S

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dwie Srebrne Maski Grażyny Zielińskiej. Teatru bym nie zostawiła

Źródło:

Materiał nadesłany

Tygodnik Płocki nr 10

Autor:

Lena Szatkowska

Data:

07.03.2018