"Plac Bohaterów" Thomasa Bernharda w reż. Grzegorza Wiśniewskiego w Teatrze im. Jaracza w Łodzi. Pisze Maciej Stroiński w Przekroju.
Lajki za odwagę: wystawić u nas Thomasa Bernharda, kiedy się nie jest Krystianem Lupą. Teoretycznie nie ma przeciwwskazań, Lupa nie trzyma łapy na Bernhardzie jak Libera na Becketcie, ale wiecie, jak jest. Akurat tego dramatu, "Placu Bohaterów", Lupa w Polsce nie wystawiał, więc jest może trochę łatwiej. Plus Bernhard w Jaraczu jest autorem etatowym: "Przed odejściem w stan spoczynku", "Komediant", właśnie "Heldenplatz", a jeśli policzyć warszawskiego Jaracza, czyli Ateneum, to jeszcze "Siła przyzwyczajenia". "Dom Bernardy Alba" ma podobne zawiązanie: dwie służące różnej rangi siedzą na tytułowej chacie i się krzątają na okoliczność, że umarł pan domu. U Thomasa Bernharda rozmowa im schodzi na białe koszule, na technikę ich składania, jakby nie było lepszych tematów w takiej sytuacji. Dopiero niedawno odkryłem przypadkiem, że koszula dla Bernharda to nie jest banalny temat, a wręcz przeciwnie: ma znaczenie ostateczne, jak to się poważnie m�