"Trans-Atlantyk" Witolda Gombrowicza w reż. Artura Tyszkiewicza w Teatrze Ateneum w Warszawie. Pisze Sylwia Krasnodębska w Gazecie Polskiej Codziennie.
Uwolnijmy się z klatki o nazwie "Polska" - taki manifest można odczytać ze spektaklu "Trans-Atlantyk" Witolda Gombrowicza w reżyserii Artura Tyszkiewicza. Sztuka wystawiana jest na deskach warszawskiego Teatru Ateneum. W roli narratora i autora, Witolda Gombrowicza, Przemysław Bluszcz. Dramat Witolda Gombrowicza powstał po tym, jak pisarz w lipcu 1938 r. popłynął do Argentyny i odmówił powrotu do ojczyzny ogarniętej wojną. "Trans-Atlantyk" jest zapisem jego obserwacji jako świeżo upieczonego emigranta. "Książka do dziś jest kością niezgody między prawdziwymi Polakami a tymi, którzy nie widzą powodu, żeby przed Polską wyłącznie bić pokłony" - czytamy w oficjalnym opisie spektaklu. Tak też skonstruowana jest opowieść w teatralnej interpretacji Artura Tyszkiewicza. Bohaterowie dzielą się na wariatów brzydzących się tradycją i ojczyzną oraz wariatów stawiających się w roli patriotów i wrogów "synczyzny" - czyli czegoś, co ma stać w kontrz