Spektakl, który stawia pytania na temat istoty zła. Premiera "Masary" w reżyserii Stanisława Mojsiejewa jutro na deskach Narodowego Starego Teatru.
Po "Domu Bernardy A.", wyśmianej niestety przez krytyków pierwszej premierze Narodowego Starego Teatru pod rządami Marka Mikosa, czas na spektakl, w którym wreszcie zobaczymy część zespołu artystycznego NST. Tym razem zaproszenie dyrektora przyjął Stanisław Mojsiejew, ukraiński reżyser, dyrektor, a wcześniej kierownik artystyczny Teatru Narodowego w Kijowie. W roli reżysera Mojsiejew podjął się przeniesienia na deski teatru dramatu "Masara" Mariusa Ivaśkeviciusa, litewskiego prozaika i dramatopisarza. - Miło jest mi zaprosić mieszkańców Krakowa i gości na to przedstawienie. Myślę, że może być ono ciekawe dla ludzi różnych narodowości, którzy interesują się i przejmują problemami współczesnego świata oraz kierunkiem, w jakim on zmierza. To ważne pytanie, czy ten kierunek jest właściwy - mówi Stanisław Mojsiejew. I dodaje: - Jeśli chodzi o mnie, martwi mnie charakter tego, o czym piszą obecnie media, przeczucie wojny, bardzo przypomina to lat