EN

14.02.2018 Wersja do druku

Grudzień po Marcu

W polskiej kulturze i polityce miejsce tych, dla których formacyjnym przeżyciem był Marzec '68, zajmują ci, którzy dojrzewali w stanie wojennym. To potężna zmiana - pisze Tomasz Plata w Polityce.

Wygląda na to, że atmosfera stanu wojennego wróciła do nas na dobre. Widać to w polityce, widać również w kulturze. Do wojennej retoryki obozu rządzącego dostosowują się obrońcy demokracji. Dostrzeże to każdy, kto przyjrzy się ikonografii protestów z ostatniego półrocza. Wiele tu cytatów z lat 80. Zapalone białe świece - znak wśród protestujących wciąż niezmiernie popularny - to przecież dosłowny cytat z najmroczniejszych epizodów historii Polski "Jaruzelskiej", choćby z pogrzebu księdza Popiełuszki. Kto nie wierzy w pokrewieństwo tych motywów, niech wykona proste ćwiczenie: porówna zdjęcia z niedawnych opozycyjnych demonstracji w obronie sądów z cmentarnymi sekwencjami "Bez końca" Krzysztofa Kieślowskiego, bodaj najbardziej przejmującego zapisu doświadczenia stanu wojennego w polskim kinie. Kłopotem będzie odnalezienie nie podobieństw, lecz różnic. Co - biorąc pod uwagę skrajnie pesymistyczny ton filmu Kieślowskiego - mówi sporo o s

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Grudzień po Marcu

Źródło:

Materiał nadesłany

Polityka nr 3/17/23-01-18

Autor:

Tomasz Plata

Data:

14.02.2018

Wątki tematyczne