EN

13.02.2018 Wersja do druku

Mile słyszane

Krakowski Salon Poezji w 40 rocznicę śmierci Wiesława Dymnego. Wiersze czytali Tomasz Kot, Grzegorz Daukszewicz, Anna Dymna i Jerzy Trela. Śpiewali Beata Rybotycka, Ewelina Przybyła i Tadeusz Kwinta. Pisze Paweł Głowacki w Dzienniku Polskim.

Wiesław Dymny pisał do Barbary Pacuły na niewiele dni przed swym gwałtownym końcem: "Mój życiorys artystyczny nie wart jest wspominania". "Co znaczy dziś w świecie oszałamiającej techniki jakiś tam artysta? Śmieszny jest!". Gdyby Dymny dalej był śmieszny, 25 lutego ukończyłby 82 lata. W poniedziałek minęła 40 rocznica jego nagłej śmierci. W niedzielę, na Scenie Miniatura Teatru Słowackiego, trwał z tej okazji Salon Poezji. Smaczny czas. Salon Poezji na Scenie Miniatura Teatru Słowackiego. Mile słyszane Sztuka, co nie jest warta wspominania... W prologu powieści o innym człowieku sztuki, Vladimir Nabokov powiada, iż żył sobie tenże, bogaty, szanowany, szczęśliwy, lecz porzucił żonę dla kochanki, i kochał, lecz nie był kochany, a życie zakończyło się katastrofą. I tyle. Koniec? Nie. Nabokov dodaje: "Ot i cała historia, moglibyśmy więc postawić kropkę, gdyby ze snucia opowieści nie płynęła korzyść i przyjemność; a choć na kamien

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Salon Poezji na Scenie Miniatura Teatru Słowackiego. Mile słyszane

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Polski online

Autor:

Paweł Głowacki

Data:

13.02.2018

Realizacje repertuarowe