EN

2.02.2018 Wersja do druku

Berlińskie zapiski Maxa Frischa

Książka szwajcarskiego dramaturga i pisarza Maxa Frischa "Z dziennika berlińskiego" rozpoczyna się z chwilą przeprowadzki autora do Berlina w lutym 1973 r., a kończy wraz z jego wyjazdem do Stanów Zjednoczonych wiosną 1974 r. Zapiski mają charakter na tyle osobisty, że mogły się ukazać, zgodnie z ostatnia wolą Maxa Frischa, dopiero w dwadzieścia lat po jego śmierci - pisze Ewa Gałązka.

Teczka "Berliner Journal - Dziennik berliński" znajdująca się w sejfie jednym z banków przy zuryskim placu Bellevue zawierała pięć skoroszytów z lat 1973-80. Wydano pierwsze dwa zeszyty, które były starannie opracowane i przepisane na czysto. Trzy kolejne zeszyty mają charakter prywatnej kroniki i skupiają się głównie na życiu osobistym Maxa Frischa. Ze względu na ochronę praw osobistych trzy ostatnie zeszyty nie zostały wydane. Autor prowadził zapiski z myślą o ich opublikowaniu. Mówił o tym w wywiadzie, który przeprowadził z nim dziennikarz Volker Hage: "- To nie jest brulion, tylko książka, od początku do końca skomponowana, prywatne zapiski też są na czysto, precyzyjnie sformułowane, nie po prostu notatki. Przymus formułowania jest ważny, inaczej zostaje tylko użalanie się nad sobą". Zapiski można pogrupować w cztery wątki: opis życia codziennego autora i jego drugiej żony, 28 lat od niego młodszej Marianne Oellers (wizyty fachowców, z

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Berlińskie zapiski Maxa Frischa

Źródło:

Materiał własny

Materiał własny

Autor:

Ewa Gałązka

Data:

02.02.2018