EN

31.01.2018 Wersja do druku

Warszawa. Ukazała się korespondencja Leto i Beksińskiego

- Chciałem utrwalić prawdziwy portret Beksińskiego, który nie był tak depresyjną osobą, jak mógł się wydawać - powiedział PAP Norman Leto, bohater książki "Detoks. Zdzisław Beksiński, Norman Leto. Korespondencja, rozmowa", której premiera odbyła się we wtorek.

Jak wspomina Leto, pierwszy list do Zdzisława Beksińskiego napisał pod koniec lat 90., ale dopiero z czasem ich znajomość przerodziła się w przyjaźń. - Początkowo chciałem dowiedzieć się, jak malować obrazy. Zdobyłem kontakt do Beksińskiego poprzez redaktora gazety z grafikami komputerowymi. W pierwszych listach Beksiński dawał mi wskazówki dotyczące technologii malarskiej, a ja jemu wskazówki dotyczące grafiki komputerowej. Nie była to relacja uczeń-mistrz. Zresztą on zawsze powtarzał, że nie chce nikomu niczego narzucać i mogę robić, jak uważam. Z czasem do naszej korespondencji zaczęły przedostawać się osobiste historie - powiedział. Leto zwrócił uwagę, że to właśnie zainteresowanie technologią scementowało jego znajomość z malarzem. - W dużej mierze połączyła nas mało humanistyczna część naszej korespondencji. Beksiński pochodził z czasów, gdy nie było jeszcze komputerów, ale śledził nowinki. Był gadżeciarzem, zainte

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał własny

PAP

Autor:

Daria Porycka

Data:

31.01.2018