EN

24.01.2018 Wersja do druku

Kalafiory Gombrowicza

Wierzę, że dyrektor Mateusz Matyszkowicz i szefowa Teatru TV Ewa Millies--Lacroix zafundowali nam "Biesiadę", bo warto się namyślać - nad przeszłością, nad ludzką naturą. Zafundowali też debatę o samym Gombrowiczu prowadzoną przez Krzysztofa Kłopotowskiego i Jakuba Moroza. Prof. Dariusz Gawin i reżyser "Biesiady" Robert Gliński próbowali nam objaśnić, co jest u tego pisarza niedoraźne - o "Biesiadzie u hrabiny Kotłubaj" pisze w Sieciach Piotr Zaremba, w swoim w cyklu Zaremba przed telewizorem.

To pierwszy od dawna spektakl Teatru Telewizji pochwalony przez "Gazetę Wyborczą". Dowodząca, że TVP stawia na historyczną i estetyczną linię PiS, "GW" musiała się tym razem życzliwie pochylić nad "Biesiadą u hrabiny Kotłubaj", adaptacją przedwojennego opowiadania Witolda Gombrowicza. Dlaczego musiała? W recenzji Remigiusza Grzeli Gombrowicz jest zachwalany jako ktoś, kto trafnie pokazuje Polaków. "Aktualne?" - pyta apodyktycznie recenzent. Wszak Janusz Palikot zrobił z tego pisarza patrona swojej dzisiejszej walki z tradycyjną polskością. W ujęciu jego i "Wyborczej" to ktoś w rodzaju wieszcza. Choć sam wyśmiewał bezlitośnie taki stosunek do czyjejkolwiek twórczości. W kurczowym trzymaniu się tej domniemanej aktualności apologeci nie wychwytują nawet paradoksów tego widowiska. "Biesiada" to typowy dla ówczesnej jego twórczości okrutny bibelot. Przypowiastka o tym, jak można wyrażać swój status poprzez jedzenie. Trójka starych arystokratów dem

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Kalafiory Gombrowicza

Źródło:

Materiał nadesłany

Sieci nr 4/22/28-01-18

Autor:

Piotr Zaremba

Data:

24.01.2018

Realizacje repertuarowe