"Ciemności" Pawła Demirskiego wg Josepha Conrada w reż. Moniki Strzępki w Teatrze im. Żeromskiego w Kielcach i w Teatrze IMKA w Warszawie. Pisze Michał Centkowski w Newsweeku.
Płynąć w górę rzeki - nieustannie powtarza Marlow - choć podróż, którą wspólnie z twórcami odbywamy na scenie, jest tylko metaforą. I nie jest to opowieść o urzeczywistnionym szaleństwie białego człowieka, w każdym razie niejednego, konkretnego pułkownika Kurtza. Kieleckie "Ciemności" to spektakl zaskakujący - i to z wielu powodów. Najnowsze przedstawienie Moniki Strzępki i Pawia Demirskiego tylko z pozoru odległe jest od najważniejszej powieści Josepha Conrada. Stawia bowiem to samo fundamentalne pytanie skąd bierze się zło i czy można z nim jakoś wygrać. Ten krótki kameralny spektakl rozgrywa się w wysmakowanej, niemal zupełnie pustej przestrzeni zaprojektowanej przez Arka Ślesińskiego. Na czarnej, połyskliwej podłodze stoi budzący grozę, staromodny fotel dentystyczny, kojarzący się raczej z torturami z filmu "Maratończyk" niż z hollywoodzkim uśmiechem, jest jeszcze wielki bęben i kilka świetlówek. Z tyłu, na ogromnym ekranie, oglą