EN

23.01.2018 Wersja do druku

Farsa poszerzona

"Wszystko w rodzinie" Raya Cooneya w reż. Giovanny'ego Castellanosa w Teatrze Powszechny w Łodzi. Pisze
Łukasz Kaczyński w e-kalejdoskopie.

Można wystawiać farsy, a można po prostu robić dobre przedstawienia. "Wszystko w rodzinie" w Teatrze Powszechnym to ten drugi przypadek. Kilka lat temu w poważnej gazecie autorka recenzji w jednym z pierwszych zdań przyznała z rozbrajającą szczerością, że nie lubi oglądać komedii w teatrze. Potem była eksplikacja (bo reżyserzy wystawiają je niedbale, a widzów bawią proste chwyty) i finalna ocena (wiadomo, niekorzystna). Jaką niechęć muszą zatem budzić farsy. Oczywiście mogą, zwłaszcza gdy są źle wystawione. Co znaczyłoby "źle"? Nieśmiesznie - lub za śmiesznie (przez odwoływanie się do tego co niskie, co odbieramy jako żenadę). Z pretensją - do poszukiwania nowego języka farsy lub do pozostawania wiernym tradycyjnym wzorcom. Bez pomysłu - bo "wszystko jest w tekście" (ewentualnie z nadwyżką pomysłów własnych). A przecież farsa, także w oczach jej admiratorów, to goły sceniczny mechanizm, czyste dzianie się pozbawione sfery, powiedzmy

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Farsa poszerzona

Źródło:

Materiał nadesłany

www.e-kalejdoskop.pl

Autor:

Łukasz Kaczyński

Data:

23.01.2018

Realizacje repertuarowe