Primadonna Teatru Wielkiego Joanna Woś, której talent wokalny i aktorski idzie w parze z urodą ma klucz do miasta przekazany jej przed tygodniem na scenie przez władze wraz z tytułem Honorowej Obywatelki.
Czy ten symboliczny znak, ma w domu swoje miejsce? Na razie leży na stole w salonie - mówi ambasadorka Łodzi. - Myślę, że to klucz do wszystkiego. Wraz z pływaczką Aleksandrą Urbańczyk-Olejarczyk jesteśmy jedynymi kobietami w męskim gronie uhonorowanych. To zaszczytne wyróżnienie podkreśla mój związek z Łodzią. Mieszkam tu od czasu studiów. Pilnie i z satysfakcją obserwuję wszystko co się zmienia. Prywatnie, ten klucz może będzie zapowiedzią do zmiany mieszkania. Mieszkam w domu bez windy i chcę ułatwić życie mojej mamie. Tuż po uroczystości błyskawicznie weszła pani w rolę Rozalindy w "Zemście nietoperza" Straussa. To szczególna operetka, prezentowały ją największe głosy, ale także zadanie aktorskie. Publiczność ją lubi, ubrali nas pięknie, tańczymy, muzyka porywająca, za pulpitem dyrygenckim Tadeusz Kozłowski. Ja lubię wyzwania. Najbliższa premiera w Teatrze Wielkim, zapowiadana w kwietniu, będzie kolejnym. Mam nadzieję, że szy