EN

22.01.2018 Wersja do druku

Gombrowicz i Życiński

Życiński przeczytał wszystko, co Gombrowicz napisał. Powracał często do jego twórczości, zarówno w swoich esejach, jak i w kazaniach. Przypominanie Gombrowicza i Życińskiego podnosi na duchu - pisze ks. Andrzej Luter.

17 lutego w Teatrze Ateneum premiera "Trans-Atlantyku" Gombrowicza w reżyserii Artura Tyszkiewicza. Tydzień wcześniej, 10 lutego, minie siódma rocznica śmierci arcybiskupa Józefa Życińskiego, bardzo przedwczesnej śmierci. Ten brak w Kościele jest bardzo odczuwalny. Co by mówił o współczesnej Polsce? Nie trudno sobie wyobrazić. Życiński przeczytał wszystko, co Gombrowicz napisał. Powracał często do jego twórczości, zarówno w swoich esejach, jak i w kazaniach. Przypominanie Gombrowicza i Życińskiego podnosi na duchu. Gombrowicz na przykład pozwala - według byłego metropolity lubelskiego - wyzwolić chrześcijaństwo z karykaturalnych form. Arcybiskup Życiński pisał: "Gombrowicz przydaje się w życiu bardziej niż wielu innych klasyków. Historia najnowsza pełna jest sytuacji gombrowiczowskich. Gdy ogłoszono stan wojenny i internowano ludzi, którzy chcieli reformować Polskę, władze dokonały patriotycznego gestu, wprowadzając w wojsku rogatywki. B

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał własny

Materiał własny

Autor:

Ks. Andrzej Luter

Data:

22.01.2018

Wątki tematyczne