- Aktor musicalowy musi śpiewać, grać i tańczyć i wszystko to musi robić równie dobrze. Często wymaga się od niego gry na instrumentach.
Jest artystą wszechstronnym. Wystąpił w tysiącach musicalowych spektakli, śpiewa też w operze. W Olszynie przedstawił w piątek wyjątkowy, pierwszy i jedyny w Polsce koncert utworów Stephena Sondheima. Z Marcinem Wortmannem, śpiewakiem, rozmawia Ewa Mazgal Panie Marcinie, proszę się przedstawić. - Kim jestem? Jestem aktorem musicalowym, śpiewakiem operowym, wokalistą jazzowym i skrzypkiem. Jestem asystentem na Uniwersytecie Muzycznym im. Fryderyka Chopina w Warszawie, dzielę się swoją wiedzą z uczniami Warsztatowej Akademii Musicalowej. Mam też wielu prywatnych uczniów. Nie wiem, kiedy pan to wszystko robi, bo jak podaje Wikipedia, wystąpił pan w 3 200 spektaklach musicalowych. -Już jest ponad 3,5 tysiąca. W Olsztynie wystąpi pan z Agnieszką Przekupień (rozmawialiśmy we wtorek) w koncercie kompozycji Stephena Sondeima. Okazało się, że jest bardzo popularny w Olsztynie, bo bilety się rozeszły. - (śmiech) Bardzo miło mi to słyszeć. Myślę