EN

5.05.2006 Wersja do druku

Nieme kino

"Łoże" w reż. Karoliny Szymczyk-Majchrzak w Teatrze Bagatela w Krakowie. Pisze Joanna Targoń w Gazecie Wyborczej - Kraków.

Na scenie jest tytułowe łoże, dwie kobiety i dwóch mężczyzn. Oraz ekran. Z tej kombinacji miała wyniknąć zapewne przewrotna i inteligentna zabawa. Nic z tego Pierwsza para kupuje wielkie łoże. Wyczekiwaną przyjemność inauguracji mebla psuje im los: okazuje się, że nie mogą spędzić tej nocy w domu. Aby łóżko się "nie zmarnowało", ona zaprasza koleżankę, on - kolegę. Aby "nie zmarnował" się pomysł i nie utonął w odmętach farsy, ambitny dramaturg pokroił tę dość wątpliwą intrygę i poustawiał sceny w porządku niechronologicznym, z nawrotami i powtórzeniami. I chciał (o czym pisze we wstępie do drukowanego dramatu) skupić się "na postaciach tak gładkich , że aż śmiesznych w swoim schematyzmie", odrzucając "tajniki ludzkich uczuć". Karolina Szymczyk-Majchrzak stanowczo zbyt dosłownie potraktowała autorskie wskazówki. Postaci są schematyczne, płaskie i nieciekawe na sposób, którego autor chyba jednak nie przewidział. Istotnie

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Kraków nr 104

Autor:

Joanna Targoń

Data:

05.05.2006

Realizacje repertuarowe