EN

11.01.2018 Wersja do druku

Czardasz czy marsz pogrzebowy?

"Księżniczka czardasza" Imre Kalmana w reż. Pii Partum w Operze Śląskiej w Bytomiu. Pisze Marcin Hałaś w Życiu Bytomskim.

Premiera "Księżniczki czardasza". Pierwszy akt "Księżniczki czardasza" to katastrofa. Na szczęście część grana po przerwie "reanimuje" spektakl. Księżniczka czardasza Imre Kalmana to prawdziwa "kopalnia przebojów". Mnóstwo tu znanych i pięknych melodii: słynny czardasz Sylvii oraz duety "W rytm walczyka serce śpiewa", "Artystki z Variete" czy "Choć na świecie dziewcząt mnóstwo". Wydaje się, że tego tytułu po prostu nie da się "popsuć". Tymczasem pierwszy akt "Księżniczki czardasza" w nowej wersji to prawdziwa katastrofa. Przypomnijmy, że do niedawna "Księżniczka czardasza" była obecna w repertuarze Opery Śląskiej - inscenizację z 1989 roku po raz ostatni zagrano 6 lat temu. Teraz przyszedł czas na nową realizację - premiera odbyła się 29 grudnia. Reżyserem spektaklu jest Pia Partum, kostiumy zaprojektował Andrzej Sobolewski, a kierownictwo muzyczne sprawował dyrygent młodego pokolenia Rafał Kłoczko. Niestety, młodzi twórcy jedną z najp

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Czardasz czy marsz pogrzebowy?

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Bytomskie nr 2/08-01-18

Autor:

Marcin Hałaś

Data:

11.01.2018

Realizacje repertuarowe