EN

9.01.2018 Wersja do druku

W zasadzie wszyscy jesteśmy wariatami

"Pensjonat Pana Bielańskiego" Carla Laufsa i Wilhelam Jacoby w reż. Marka Gierszała w Teatrze Polskim w Szczecinie. Pisze Małgorzata Klimczak w Głosie Szczecińskim.

Owacje na stojąco zakończyły premierową sztukę "Pensjonat Pana Bielańskiego" w Teatrze Polskim w reż. Marka Gierszała Dobrze zrobiona sztuka, nawet rozrywkowa, której niektórzy nie uznają za sztukę, zawsze się obroni. Tak jest w przypadku "Pensjonatu Pana Bielańskiego". Maurycy Stolnik (znakomity w tej roli Michał Janicki) marzy o tym, żeby zobaczyć, jak wygląda dom wariatów, żeby potem miał co opowiadać przemądrzałemu sąsiadowi. Dzięki różnym działaniom swojego bratanka (Filip Cembala) i jego przyjaciela (Olek Różanek) pan Maurycy trafia do pensjonatu, który rzekomo jest domem wariatów. Tam spotyka ludzi co prawda uznawanych za normalnych, ale zachowujących się jak wariaci, co czyni tę wizytę bardziej wiarygodną. Dzięki splotowi różnych wydarzeń Maurycy sam zaczyna być podejrzewany przez siostrę i siostrzenice za wariata. I też jest w tym wiarygodny. Ten spektakl to świetnie zrobiona sztuka z kilkoma perełkami aktorskimi. Oprócz ws

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

W zasadzie wszyscy jesteśmy wariatami

Źródło:

Materiał nadesłany

Głos Szczeciński nr 6

Autor:

Małgorzata Klimczak

Data:

09.01.2018

Realizacje repertuarowe