EN

19.06.1988 Wersja do druku

Dwie premiery

Marcin Duda wszedł na drzewo i nie chce z niego zejść. Drzewo jest sędziwe, wielkie, choć mocno spróchniałe. Rośnie na ziemi Dudy od niepamiętnych czasów, ale teraz zagraża postępowi. Tedy właśnie przebiegać będzie nowoczesna magistrala wiodąca do życia, naturalnie lepszego, i świata, oczywiście piękniejszego od przaśnej codzienności rodzinnej wsi. A wiec drzewo musi być ścięte.

Z tego (pomysłu wysnuł Wiesław Myśliwski swój najnowszy utwór zatytułowany "Drzewo". Nie czytałam maszynopisu, Liczy on podobno 250 stron. Jak na książkę to niewiele, na sztukę teatralną grubo za dużo. Kazimierz Dejmek, troskliwie i poważnie patronujący naszej nowej dramaturgii, okroił tekst Myśliwskiego do przyzwoitych rozmiarów i sam go wyreżyserował. Myślę, że Dejmkowi można zaufać. Zapewne wybrał z obszernego materiału to, co w nim istotne, znaczące i wartościowe. Przedstawienie oglądałam na Festiwalu Polskich Sztuk Współczesnych we Wrocławiu. Tytułowe drzewo jest oczywiście symbolem. Marcin Duda to nie uparty chłop, który zawzięcie broni co jego, nie obrońca pomników przyrody, ani zagorzały przeciwnik ekologicznej zagłady. Ten symbol posadzony jest na realiach, konkretnych, wiejskich, ale dotyczących także wszystkich nas. Pod drzewo przychodzą ludzie. Robotnicy, inżynier, władza w postaci milicjanta, kum kołodziej, córka i zięć

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dwie premiery

Źródło:

Materiał nadesłany

"Życie literackie" nr 25

Autor:

Bożena Winnicka

Data:

19.06.1988

Realizacje repertuarowe