Rok 2017 w polskim kinie należał do młodego pokolenia. Część aktorów, jak Dawid Ogrodnik czy Jakub Gierszał, potwierdziła swoją klasę, inni zaistnieli w świadomości widzów poza teatrem. Objawiło się również sporo reżyserskich talentów. Kto spośród tych odkryć zachwycił najbardziej?
JUSTYNA WASILEWSKA Dla tych, którzy znają ją z "Drugiej kobiety" Grzegorza Jarzyny w TR Warszawa czy "Balladyny" Krzysztofa Garbaczewskiego, to żadne zaskoczenie. Odwagą i charyzmą zachwycała jednak dotąd głównie na scenie. Dla szerszej publiczności Justynę Wasilewską odkryło kino. W "Sztuce kochania" wcieliła się Wandę: postać zmysłową i tragiczną. Bohaterka decyduje się na ucieczkę z trójkąta miłosnego, który tworzyła wspólnie z Michaliną Wisłocką i jej mężem. Dla znakomitej skądinąd roli w "Sercu miłości" ogoliła głowę, brwi i rzęsy, by jak najbardziej upodobnić się do Zuzanny Bartoszek. Wkrótce młodą aktorkę zobaczymy u Urszuli Antoniak ("Pomiędzy słowami"). Poza tym zagrała w obsypanych nagrodami krótkich metrażach ("Heimat", "Najpiękniejsze fajerwerki ever", "Romantik"). *** PAWEŁ MAŚLONA Choć sam wyjechał z Gdyni bez nagrody, jego "Atak paniki" stanowi dowód na to, że polskie kino stać na brawurowe komedi