EN

15.12.2017 Wersja do druku

Co w teatrze jest możliwe? Dyskusja na Boskiej

Podczas debaty "Co jest możliwe, gdy nic nie jest możliwe?", przedstawiciele środowiska teatralnego dyskutowali o sytuacji Narodowego Starego Teatru w Krakowie i Teatru Polskiego we Wrocławiu oraz wpływie władzy na jakość artystycznych propozycji - pisze Łukasz Gazur w Dzienniku Polskim.

Marzena Sadocha, dramaturg związana z Teatrem Polskim we Wrocławiu przed przyjściem na stanowisko dyrektora Cezarego Morawskiego uważa, że zespoły aktorskie nie mają innego wyboru niż protestowanie przeciwko decyzjom władz w sprawach obsady dyrektorów teatrów osobami niegwarantującymi jakości artystycznej. A takimi jej zdaniem osobami są wspomniany Cezary Morawski i Marek Mikos, który od tego sezonu zasiada w fotelu dyrektora Narodowego Starego Teatru, zastępując Jana Klatę. - Było dwóch świetnych kandydatów. Poziom merytoryczny Jana Klaty i Pawła Miśkiewicza był nieproporcjonalny do dorobku pozostałych kandydatów, w tym Marka Mikosa. Tylko że w tym wypadku kwalifikacje nie miały żadnego znaczenia. I to jest największy problem - tłumaczy Marzena Sadocha. Dodaje, że w takich krytycznych momentach - podobnie jak w wypadku krakowskiej sceny - ujawniają się podziały w zespole aktorskim. Nie tylko te światopoglądowe, ale i te dotyczące wyboru postaw

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Co w teatrze jest możliwe?

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Polski nr 291

Data:

15.12.2017

Wątki tematyczne