EN

12.12.2017 Wersja do druku

Tango trwa...

"Tango" Sławomira Mrożka w reż. Piotra Ratajczaka w Teatrze im. Horzycy w Toruniu. Pisze Anita Nowak.

Sławomir Mrożek napisał tę sztukę w roku 1964, a więc w czasie rozkwitu polskiej komuny, kiedy to o wielu rzeczach nie można było mówić wprost. Posłużył się więc symbolem tanga, tańca największą popularnością cieszącego się w Argentynie za czasów prezydenta Perona, którego rządy charakteryzowały się faworyzowaniem w polityce społecznej kultury popularnej i ruchu nacjonalistycznego. Reżyser Piotr Ratajczak, odpowiedzialny również za muzyczną warstwę przedstawienia, oparł na rytmie tanga konstrukcję całego spektaklu. Aktorzy w wielu scenach poruszają się pod dyktando narzuconej melodii. Niekiedy wręcz przypominają marionetki. Nawiasem mówiąc są w kostiumach do aerobiku czy innych ćwiczeń gimnastycznych, co jest aluzją do współczesnego, graniczącego wręcz z obsesją, kultu ciała, fizycznej tężyzny. Ciekawy efekt wizualny tych scen to wspólna zasługa choreografa Arkadiusza Buszko i grupy Mixer, której autorstwa są kostiumy. Al

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Tango trwa...

Źródło:

Materiał własny

Materiał nadesłany

Autor:

Anita Nowak

Data:

12.12.2017

Realizacje repertuarowe