"Kordian" Jana Englerta dyskutuje z romantyczną postawą, dotąd konsekwentnie bronioną przez reżysera, teraz ingerującego i w tekst, i w ideę dramatu.
"Kordian" w Teatrze Narodowym jest przewrotną próbą odczytania dramatu Słowackiego, niepodobną do poprzednich inscenizacji tego tekstu przez Jana Englerta (w 1987 roku w warszawskim Polskim i w 1994 w Teatrze Telewizji), ani też do żadnych innych. Spektakl Narodowego, ze scenografią Barbary Hanickiej i muzyką Stanisława Radwana, oświetlony przez Jacqueline Sobiszewski, z choreografią Tomasza Wygody, animacjami Michała Jankowskiego i wideoprojekcjami Marka Kozakiewicza, pokazuje znakomite możliwości tych artystów; jest też popisem współczesnej techniki scenicznej, nad którą opiekę inżynierską sprawuje Mirosław Łysik. Inscenizacja jest także wyrazem hołdu dla najważniejszych powojennych odczytań utworu. Englert cytuje teatralne znaki z głośnych interpretacji "Kordiana" w reżyserii Erwina Axera, Kazimierza Dejmka i Adama Hanuszkiewicza, choć i z innych przedstawień swoich scenicznych mistrzów, przede wszystkim Jerzego Jarockiego i Jerzego Grzegorzewskie