EN

11.12.2017 Wersja do druku

Arleta Godziszewska: Teatr to chimeryczny kochanek - nigdy się nie nudzi

O aktorstwie, teatrze i życiu poza sceną z Arletą Godziszewską - aktorką Teatru Dramatycznego im. Aleksandra Węgierki w Białymstoku - rozmawia Rafał Górski.

Wychowała się pani w Jeleniej Górze. W niej się wszystko zaczęło? Jako dziewczynka chciała zostać pani aktorką, czy może były zupełnie inne plany? - Jeżeli pewien etap wychowania można zamknąć przysłowiowo do osiemnastego roku życia, to wychowałam się w Jeleniej Górze i Złotoryi. Ciepło domu rodzinnego - Jelenia Góra, a pierwsze kroki, jak mi się wtedy wydawało, do samodzielnych decyzji - Złotoryja. Faktycznie, odkąd pamiętam, chciałam zostać aktorką, aczkolwiek to marzenie przez kilka dziecięcych lat odrzucałam ze strachu. A strach był ogromny! Bo gdyby pierwsza rola kończyła się śmiercią, jak to tak? Dzieci mają szalone pomysły i ja też takie miałam.Więc zanim zrozumiałam, że film to iluzja, nie wiedziałam, co ze sobą dalej robić. Dlaczego akurat ten zawód? - Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie. A może nie chcę się nad tym zastanawiać. W Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej, chyba studentka psychologii, przeprowadzała na

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Teatr to chimeryczny kochanek - nigdy się nie nudzi

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr dla Was online

Autor:

Rafał Górski

Data:

11.12.2017