EN

13.10.1977 Wersja do druku

"Wielki Fryderyk" Nowaczyńskiego

SŁABY warszawski sezon teatralny 1976/7 wystrzelił pod koniec dwiema "bombami": "Lotem nad kukułczym gniazdem" Kesey'a - Wassermana w Teatrze Powszechnym oraz "Wielkim Fryderykiem" Nowaczyńskiego w "Ateneum"). Pierwsze przedstawienie omawiałem na tym miejscu przed tygodniem - dziś relacja z "Wielkiego Fryderyka".

Od praprerniery w krakowskim Teatrze im. Słowackiego (w reżyserii i z wielką kreacją Ludwika Solskiego) upłynęło już blisko 78 lat, sztukę wystawiano wielokrotnie na czołowych polskich scenach i przed pierwszą wojną, i w okresie międzywojennym - zabrakło dla niej i dla Nowaczyńskiego miejsca w powojennym teatrze polskim. Odstraszała je - niezależnie od przeszkód "obiektywnych" - objętość dzieła (350 stron), nie zachęcała osobowość wojującego i prowokującego przez całe życie pamflecisty, do którego przylgnęły różne pejoratywne etykiety i epitety. Tylko, że dotyczyły one publicysty i felietonisty a nie znakomitego dramatopisarza. Czekał więc Nowaczyński po wojnie na głos aż 32 lata. Pokazał najpierw "Fryderyka" łódzki Teatr Dejmka, drugą sceną był warszawski Teatr "Ateneum", który tym przedstawieniem wydźwignął się znów na wysoką pozycję, jaką zajmował przez wiele lat. Ludwik Solski w swoich "Wspomnieniach" pisze: "Premiera, kt�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Wielki Fryderyk" Nowaczyńskiego

Źródło:

Materiał nadesłany

"Słowo Powszechne" nr 228

Autor:

Stefan Polanica

Data:

13.10.1977

Realizacje repertuarowe