EN

1.10.1977 Wersja do druku

Korespondencja

Szanowny Panie Redaktorze Z okazji "plotki" historycznej o postaciach Wielkiego Fryderyka (Dialog nr 9) wspomniałam o dziejach scenicznych dramatu, który w roku bieżącym obrodził dwiema inscenizacjami - łódzką w reżyserii Dejmka i warszawską Józefa Grudy. Szkic był pisany wiosną, na długo przed warszawską premierą (13.8), ocena spektaklu Grudy była tylko horoskopem, który teraz udało mi się sprawdzić i w związku z tą konfrontacją piszę ten list-suplement. Ogólnie biorąc przedstawienie zgadza się z horoskopem. Świderski jak Atlas udźwignął całe przedsięwzięcie, dwoi się i troi bo gra za siebie i innych, i choć nie ma wymiarów Fryderyka, wypełnia sobą scenę i tyle tu wnosi humoru i błazeńskiej mądrości, że promieniami-odpryskami obdziela inne postacie, nieporadne i sztywne jak przybysze z prowincji, którzy się znaleźli w Sans-Souci. Partnerem Fryderyka jest tylko stary von Zieten - Machowski: rozmowa obydwu staruszków jest w tym spektak

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Korespondencja

Źródło:

Materiał nadesłany

"Dialog" nr 10

Autor:

Maria Czanerle

Data:

01.10.1977

Realizacje repertuarowe