"Krawiec Pan Niteczka" w reż. Waldemara Wolańskiego w Teatrze Arlekin w Łodzi. Pisze Izabella Adamczewska w Gazecie Wyborczej - Łódź.
Czy teatr może uratować pracownię krawiecką przed plajtą? Gdyby to zależało od widzów, "Marzenie Marzenki" nie zostałoby zamknięte. Kolejny spektakl w repertuarze Teatru Lalek Arlekin oparty został na jednej z "bardzo dziwnych bajek" Kornela Makuszyńskiego - "O tym, jak krawiec pan Niteczka został królem", którą starsi rodzice pamiętają z serii Krajowej Agencji Wydawniczej "z krasnalem". Historyjkę o krawcu "cienkim jak niteczka", któremu udało się powstrzymać gnębiący Pacanów deszcz, bo załatał dziurę w niebie, a w nagrodę dostał koronę i rękę księżniczki, zilustrował wówczas Janusz Stanny. Arlekinowska wersja wzbogacona została przez Waldemara Wolańskiego o chwyt teatru w teatrze. Ramę narracyjną tworzą problemy zakładu krawieckiego "Marzenia Marzenki". Panuje w nim bałagan, a kierowniczka nie zapłaciła rachunków, do akcji wkracza więc władcza Inspektorka, która zarządza zamknięcie interesu. Żeby się ratować, pracownicy post