EN

15.11.2017 Wersja do druku

Warszawa. "Proces" według Lupy: Artyści kontra biurokraci

Gdyby nie próby zniszczenia we Wrocławiu "Procesu" Krystiana Lupy, nie powstałby teraz ten spektakl o powrocie kafkowskiego świata.

Premiera "Procesu" Krystiana Lupy, najwybitniejszego polskiego inscenizatora, lidera światowego teatru, nie mogła dojść do skutku w Teatrze Polskim we Wrocławiu po tym, gdy nowy dyrektor Cezary Morawski zwolnił wielu aktorów zaangażowanych do przedstawienia. Utrudniał też obecność wcześniejszego spektaklu Lupy "Wycinka" na prestiżowych zagranicznych festiwalach - nomen omen przedstawienia o tym, jak politycy i mali ludzie niszczą kulturę i wybitnych artystów. "Wycinki" nie uratowało nawet to, że choć to megaprodukcja, przynosiła zyski. Została wycięta z repertuaru. Ostatnią nadzieją na powstanie "Procesu" była zgoda ministra kultury Piotra Glińskiego na odwołanie dyrektora Morawskiego, której jednak zabrakło. Teraz Teatr Polski -niedawno czołowa polska scena - schodzi na margines. Jednocześnie zawirowania wokół "Procesu" Lupy zaczęły ujawniać kafkowską naturę rzeczywistości, w której niejasna administracyjna gra niszczy ludzi i artystów.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Proces" według Lupy: Artyści kontra biurokraci

Źródło:

Materiał własny

Rzeczpospolita online

Autor:

Jacek Cieślak

Data:

15.11.2017

Realizacje repertuarowe