EN

8.11.2017 Wersja do druku

Dziady dla profesora od teatru. Pożegnanie Jana Ciechowicza w Teatrze Gdynia Główna

Były łzy, wspomnienia, wzruszenia, anegdoty, śmiech i występy artystyczne. Ceremonię dziadów dla profesora Jana Ciechowicza odprawiły w Teatrze Gdynia Główna w obecności tłumnie zebranej "gromady" trzy guślarki, "doktórki" profesora: Joanna Puzyna-Chojka, Małgorzata Jarmułowicz oraz Katarzyna Kręglewska - pisze Łukasz Rudziński w portalu Trójmiasto.pl.

Każdy, kto kiedykolwiek miał styczność z profesorem Ciechowiczem [na zdjęciu] wie, że był człowiekiem nietuzinkowym. Zostanie zapamiętany jako energiczny oryginał, jedyny w swoim rodzaju entuzjasta teatru w niemal każdym jego przejawie. Uwielbiał go opisywać, uwielbiał o nim gadać, chętnie też słuchał, co mają na jego temat do powiedzenia inni. Serdeczny, niezwykle pomocny, zawsze pełen pomysłów i dobrych rad, a przy tym ujmująco staroświecki. Kobiety witał zamaszystym pocałunkiem w rękę. Pochodził z Koluszek, ale zamieszkał w Gdyni, z którą bardzo się utożsamiał. Wszystkich nieustannie zachęcał do wizyty na meczu Arki Gdynia, której był wielkim fanem. Zdarzało mu się wybrać spotkanie ligowe gdyńskich piłkarzy zamiast spektaklu, co w swoim stylu tłumaczył "mecz się nie powtarza". W trakcie premier teatralnych ukradkiem śledził wyniki meczów wyjazdowych. Z inicjatywy pracowników naukowych Uniwersytetu Gdańskiego w Teatrze Gdynia G

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dziady dla profesora od teatru. Pożegnanie Jana Ciechowicza w Teatrze Gdynia Główna

Źródło:

Materiał nadesłany

www.trojmiasto.pl

Autor:

Łukasz Rudziński

Data:

08.11.2017