EN

6.11.2017 Wersja do druku

Wszechobecna szarość i czerń...

"Do komina Murzyna! Murzyna!" wg scenar. i w reż. Zbigniewa Brzozy na Scenie Kameralnej Teatru Wybrzeże w Sopocie. Pisze Jarosław Zalesiński w Polsce Dzienniku Bałtyckim.

Pierwsza walka Joe Luisa i Maxa Schmelinga odbyła się w 1936 r. Wygrał, dość nieoczekiwanie, Schmeling, w dwunastej rundzie przez nokaut. Do rewanżu doszło dwa lata później. Tym razem Luis, słynący z precyzyjnego lewego prostego i bardzo mocnej prawej, nie dał niemieckiemu championowi żadnych szans i posłał go na deski już w pierwszej rundzie, po 124 sekundach walki. Hitler był tak wściekły, że kazał przerwać transmisję radiową. A Luis odbierał gratulacje od samego Roosevelta. Bokserski pojedynek Luisa i Schmelinga był jednym z najgłośniejszych wydarzeń tamtych lat. Na ile pamiętany jest dzisiaj? Zbigniew Brzoza, autor scenariusza i reżyser spektaklu "Do komina Murzyna, Murzyna!", który w minioną sobotę miał swoją premierę na Scenie Kameralnej w Sopocie, wplata w swoje przedstawienie aluzje do tego pojedynku, jak gdyby pomiędzy reżyserem a widownią istniało w tej sprawie pełne porozumienie. I nie tylko w tej jednej sprawie. Spektakl jest nader

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wszechobecna szarość i czerń...

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Dziennik Bałtycki nr 258

Autor:

Jarosław Zalesiński

Data:

06.11.2017

Realizacje repertuarowe