EN

23.01.1996 Wersja do druku

Powrót młodości

"Ptaszek" jest nie tylko renowacją komedii dell'arte, ale też arcydziełem współczesnego teatru

Poezja jest sprawczynią wszyst­kiego. Nawet jeśli poeta, w wytar­tym swetrze, z wyciągniętymi jak skrzydła nietoperza rękawami, po­etyckiemu szałowi poddaje się tyl­ko po napełnieniu brzucha specja­łami z teatralnego bufetu. Jest nie­świadomym wysłannikiem dobra, chociaż na pozór jego ciemne sło­wa pogrążają świat w chaosie. W "Ptaszku Zielonopiórym" Carlo Gozziego Arlekin-Brighella zmienił się w parodię poety. Pod jego maską kryją się wszelkie szachrajstwa, jakich kiedykolwiek do­konano na konto słowa wieszcze­go i wiązanego. Ale także wszyst­ko to, co czyni poetę poetą. W inscenizacji "Ptaszka" przy­gotowanej przez Piotra Cieplaka nie ma Arlekina. Został poeta, któ­rego portret łatwo odnajdziemy otwierając na dowolnej stronic słownik "Parnas-bis". Ale zarazem jest on obciążony wszystkim, co kiedykolwiek na temat poetyckości pomyślano i zapisano. Transfuzja Cały świat "bajki filozoficznej" Gozziego uległ u Cieplaka podob­nej p

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Warszawy nr 19

Autor:

Paweł Goźliński

Data:

23.01.1996

Realizacje repertuarowe