EN

21.10.2017 Wersja do druku

Opera? Si! zagląda do Francji

- Najpopularniejszym kompozytorem XIX wieku nie był Wagner, nie był Verdi, a Meyerbeer. Ludzie mieli bzika na jego punkcie. Dziś kompletnie nikt nie zna tej muzyki. Chcę wygrzebywać takie ciekawostki - mówi Jerzy Snakowski, twórca i prowadzący cyklu "Opera? Si!", który po raz dziewiąty rusza w Operze Bałtyckiej 22 października. Spotkania z tego cyklu odbywać się będą raz w miesiącu przez cały sezon. Rozmowa Łukasza Rudzińskiego w portalu trojmiasto.pl.

Łukasz Rudziński: Sezon francuski to i "Opera? Si!" zwróci się stronę kraju nad Sekwaną? Jerzy Snakowski: Opera francuska stwarza większe możliwości niż opera włoska, która była tematem poprzedniego sezonu w Operze, więc również myślą przewodnią ubiegłorocznych spotkań z cyklu "Opera? Si!". To prawda, że opera kojarzy się głównie z Włochami, ale niesłusznie. Przecież Paryż był przez długi okres światową stolicą kultury. Wszyscy włoscy kompozytorzy - Dionizetti, Verdi, Spontini - odnosili sukcesy we Włoszech, ale marzyli o podbiciu Paryża. Dlatego umizgiwali się do publiczności w Paryżu, która była bardzo kapryśna - raz wynosiła ich na piedestał, a potem bez pardonu ich z tego piedestału zwalała. Opowieść o operze we Francji to opowieść o wielkich nadziejach, porażkach... to trochę jakby opowiadać dziś o aktorach, którzy jadą do Hollywood - zostają kelnerami, później gwiazdami, a czasem gwiazdami nigdy nie zostają i wracaj�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Opera? Si! zagląda do Francji

Źródło:

Materiał własny

www.trojmiasto.pl

Autor:

Łukasz Rudziński

Data:

21.10.2017