"Jeden gest" w reż. Wojtka Ziemilskiego na Międzynarodowym Festiwalu Teatralnym Dialog-Wrocław. Pisze Tomasz Domagała, oficjalny bloger festiwalu.
Spektakl Wojciecha Ziemilskiego opowiada o tym, jak ludzie niesłyszący i głuchoniemi próbują się porozumiewać ze światem. Jego bohaterami jest czwórka ludzi, naprawdę dotknięta głuchotą. Ale czy na pewno jest to kalectwo? Ziemilski wydaje się od razu to określenie w stosunku do ludzi niesłyszących kwestionować. Głuchota jest dla niego po prostu cechą fizyczną człowieka, utrudniającą mu komunikację z innymi i zmuszającą go tym samym do szukania innych sposobów porozumienia. Oczywiście tym podstawowym medium komunikacji niesłyszących jest znany wszystkim - przynajmniej nomen omen ze słyszenia - język migowy. Gdy przyjrzeć mu się bliżej, okazuje się, że jego podstawową jednostką jest tytułowy gest. Jest on odpowiednikiem słowa. Słowo się wymawia, gest pokazuje. Wypowiedź osoby niesłyszącej jest więc ciągiem gestów. Czwórka znakomitych aktorów amatorów, zmagających się dodatkowo z głuchotą (Marta Abramczyk, Jolanta Sadłowska, Pavel