"Makbet" Williama Szekspira w reż. Agaty Dudy-Gracz w Teatrze Muzycznym Capitol we Wrocławiu. Pisze Tomasz Domagała, oficjalny bloger festiwalu Dialog-Wrocław.
Pomysł Agaty Dudy-Gracz na "Makbeta" wydaje się tyleż prosty, co znakomity. Makbet jest uwięziony. On jeden ma w spektaklu własne, podpisane miejsce, z którego nie może się ruszyć. Jest ubezwłasnowolnionym królem w jakichś upiornych, skąpanych we krwi szachach, które rozgrywają się wokół niego. On jeden pozostaje - fizycznie i metaforycznie - czysty. To inni wyrzynają się pod pretekstem jego obrony, zgodnie bowiem z zasadą szachów, śmierć króla będzie oznaczać dla nich koniec gry. Sam Makbet jest sparaliżowany strachem, bezwolny, zamknięty w sobie. Jego więzieniem jest przepowiednia. By się spełniła, wystarczy w nią uwierzyć, nie trzeba już nic robić. Mądrość i bezczelność tego Makbeta polega właśnie na jego bierności. To rodzaj bluźnierstwa wobec bogów. Edyp, działając, w przewrotny sposób pomagał wypełnić się Losowi. Makbet czeka, nie robiąc nic. Jak się okazuje, z perspektywy wieczności nie ma to znaczenia: przepowiednia tak c