Jak powstaje spektakl "Popiełuszko" w Teatrze Dramatycznym w Białymstoku opowiada reżyser Jan Nowara. - Wszystko jest wzięte z życia - mówi. Premiera już w najbliższą sobotę.
Ks. Jerzy Popiełuszko to chyba bardzo trudny temat? Jan Nowara, reżyser: Ale ekscytujący. Jak można pokazać życie księdza, w dodatku tak dobrze znanego - choćby za sprawą filmu - i obdarzonego charyzmą? W teatrze trudno się na to porwać. - Nie miałem zamiaru opowiadać jego życia, raczej staramy się pokazać człowieka w krótkich lśnieniach złożonych z momentów jego życia. Od okresu dojrzewania do kapłaństwa, poprzez posługę, i późniejsze raczej skurcze niż lśnienia, czyli pokazujemy tę część życia, która była właściwie drogą ku śmierci. Przyjęliśmy założenie, że będzie to misterium złożone z obrazów, fragmentów, jak to określiłem - lśnień i skurczów jego życia. Misterium pozwala na formę, w której tekst może być dziełem zbiorowym. - Dostałem zaproszenie do realizacji sztuki wraz z informacją, że Konrad Szczebiot, kierownik literacki Teatru Dramatycznego, pisze ten scenariusz. Stworzył go w części, a ja wszedłem