O ile na temat malarstwa w obozach koncentracyjnych wiemy stosunkowo dużo, o tyle obozowy teatr i balet to wciąż niezbadany temat MOCAK właśnie poświęcił im wystawę.
"Macie tu teatr?" - spytał ponoć aktor Stefan Jaracz, gdy przywieziono go do Auschwitz. "Nie? To źle. Słowo podnosi głowę". - Podnoszenie głowy, ratowanie godności, oderwanie od codziennych okrucieństw... Te słowa powtarzają wszyscy byli więźniowe, kiedy opowiadają o obozowych teatrach - mówi Katarzyna Wodarska-Ogidel, kuratorka wystawy Lagertheater, którą od 20 października będzie można oglądać w Muzeum Sztuki Współczesnej MOCAK. Obozowe życie teatralne toczyło się w dwóch obiegach. Na pierwszy, legalny, składały się głównie jasełka i spektakle kabaretowe, na których realizację zgadzali się zarządający placówkami SS-mani. Do tej grupy należał też funkcjonujący przez pewien czas w Auschwitz teatr dla dzieci, który na spektakle sprzedawał bilety, a za pozyskane w ten sposób obozowe marki, kupował najmłodszym jedzenie. Obok tego oficjalnego, dział też teatr podziemny. - I jak nietrudno się domyślić, ten drugi miał o wiele ciekawszy