"Makbet" Williama Szekspira w reż. Agaty Dudy-Gracz w Teatrze Muzycznym Capitol we Wrocławiu. Pisze Magda Piekarska w Gazecie Wyborczej - Wrocław.
"Wielki spektakl" - napisała po premierze "Makbeta" zaprzyjaźniona recenzentka. A jej kolega po fachu w tym samym czasie narzekał, że gdyby nie przyszedł do Capitolu służbowo, uciekałby stamtąd gdzie pieprz rośnie. Następny chwalił pierwszy, dwugodzinny akt, utyskując na drugi, a ja zastanawiałam się, czy nie pomyliła mu się kolejność - to w drugim odzyskiwałam wiarę w teatr Agaty Dudy-Gracz i jego bohaterów - i czy w takiej sytuacji możliwa jest jeszcze rzetelna, obiektywna ocena. Ale po kolei, od pozytywów zaczynając. Gdyby wrocławski "Makbet" był - zgodnie z profilem teatru, w którym jest wystawiany - spektaklem muzycznym, mielibyśmy do czynienia z arcydziełem. Całkowicie współczesna, choć inspirowana dawną muzyką oprawa Mai Kleszcz i Wojtka Krzaka porywa zarówno w wykonaniu zbiorowym, jak i - a może przede wszystkim - solowym Emose Uhunmwangho w roli Hekate, czarnego anioła unoszącego się nad tą "opowieścią idioty, pełną wrzas