EN

14.10.2017 Wersja do druku

Przyszłam na chwilę, zostałam na lata

Na brak zainteresowania widzów nie możemy narzekać. Wręcz przeciwnie, teraz muszę się czasami wręcz tłumaczyć z tego, że kiedy udostępniamy repertuar do sprzedaży on-line, na niektóre spektakle biletów już nie ma - rozmowa z Jolantą Janus, kierownikiem biura obsługi widzów Teatru Powszechnego w Radomiu.

Amanda Grzmiel: Jaki był teatr, kiedy pani zaczynała pracę? Jolanta Janus: Przeszłam w Teatrze Powszechnym przez wszystkie epoki dyrektorskie: od dyrektora Wojdana, przez dyrektorów Kępczyńskiego, Zaikauskasa i Srokę, a w tej chwili Rybkę. Przez ten czas zmieniała się także publiczność. Lata Zygmunta Wojdana to był czas organizowania publiczności w zakładach pracy, kupowania biletów przez działy socjalne... Później zaczęto te działy likwidować i fakt ten bardzo zmienił naszą pracę. Trzeba było podjąć wyzwanie, aby przyciągnąć do teatru taką publiczność, która sama zechce do nas przyjść i z własnej kieszeni zapłaci za bilet. Po dyrekcji Wojdana mieliśmy fantastyczny czas dyrektora Kępczyńskiego, były musicale, które świetnie się sprzedawały. Widzowie przyjeżdżali do nas dosłownie z całej Polski. Poza tym w ramach Radomskich Tygodni Teatralnych mieliśmy w tym czasie okazję gościć na naszej scenie dużo naprawdę świetnych teatral

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Przyszłam na chwilę, zostałam na lata

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Radom online

Autor:

Rozmawiała Amanda Grzmiel

Data:

14.10.2017